JOKER - RECENZJA
9 lutego 2020r. w Elektrowni wreszcie miałam okazję obejrzeć wspaniałe dzieło filmowe Todda Phillipsa pod tytułem Joker. Film przedstawia barwną historię Arthura Flecka, znanego również pod pseudonimem, będącym również tytułem dzieła. Jest to opowieść wzbudzająca współczucie u widza wrażliwego na krzywdę drugiego człowieka, który aktywnie próbuje przetrawić ogrom nieszczęść, z którymi musi borykać się dzisiejsze społeczeństwo.
Jest to historia przemocy i przede wszystkim psychozy z dozą szaleństwa, która wzbudza w nas liczne refleksje i przemyślenia. Arthur, w którego rolę znakomicie wcielił się Joaquin Phoenix, to bohater odsunięty poza margines społeczeństwa. Marzy on o rzeczach, które należą się każdemu człowiekowi - o szacunku, szczęściu, miłości, czy udanej karierze. Bohater sfrustrowany jest brakiem powyższych wartości w jego życiu i zdaje mu się, że żyje w wyimaginowanym świecie, w którym nikt nie może go skrzywdzić. Każda kolejna porażka pomaga mu zagłębić się w tę rzeczywistość, aż w pewnym momencie coś w nim pęka. Z uczciwego, acz zagubionego człowieka, przeistacza się w łaknącego krwi Jokera, który chce, by inni zobaczyli i poczuli gorzki smak jego niepowodzeń i cierpienia.
Prawdopodobnie Arthur nigdy nie sięgnąłby po broń, gdyby nie był nieskończenie upokarzany. Gdyby tylko zaznał miłości, szczęścia, czy chociaż normalności i zrozumienia we własnym domu. Film pokazuje odbiorcy, jak bardzo jego czyny mogą wpłynąć na psychikę drugiego człowieka. Joker dostał aż jedenaście nominacji do Oscara, z czego wygrał dwie, według mnie bardzo zasłużone, złote statuetki. Cieszę się, że miałam okazję zobaczyć ten film na wielkim ekranie. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do tego dramatu. Idealnie pokrywa się on z moją subiektywną definicją genialnego filmu.
Jest to historia przemocy i przede wszystkim psychozy z dozą szaleństwa, która wzbudza w nas liczne refleksje i przemyślenia. Arthur, w którego rolę znakomicie wcielił się Joaquin Phoenix, to bohater odsunięty poza margines społeczeństwa. Marzy on o rzeczach, które należą się każdemu człowiekowi - o szacunku, szczęściu, miłości, czy udanej karierze. Bohater sfrustrowany jest brakiem powyższych wartości w jego życiu i zdaje mu się, że żyje w wyimaginowanym świecie, w którym nikt nie może go skrzywdzić. Każda kolejna porażka pomaga mu zagłębić się w tę rzeczywistość, aż w pewnym momencie coś w nim pęka. Z uczciwego, acz zagubionego człowieka, przeistacza się w łaknącego krwi Jokera, który chce, by inni zobaczyli i poczuli gorzki smak jego niepowodzeń i cierpienia.
Prawdopodobnie Arthur nigdy nie sięgnąłby po broń, gdyby nie był nieskończenie upokarzany. Gdyby tylko zaznał miłości, szczęścia, czy chociaż normalności i zrozumienia we własnym domu. Film pokazuje odbiorcy, jak bardzo jego czyny mogą wpłynąć na psychikę drugiego człowieka. Joker dostał aż jedenaście nominacji do Oscara, z czego wygrał dwie, według mnie bardzo zasłużone, złote statuetki. Cieszę się, że miałam okazję zobaczyć ten film na wielkim ekranie. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do tego dramatu. Idealnie pokrywa się on z moją subiektywną definicją genialnego filmu.
Komentarze
Prześlij komentarz