DEAD TO ME - RECENZJA

W ubiegłym tygodniu obejrzałam nową produkcję Netflixa, zatytułowaną ''Dead to me''. Serial był na tyle intrygujący, że zdołałam pochłonąć dwadzieścia odcinków w dwa dni. W roli protagonistki – Jen obsadzono, jak się okazuje, genialną do jej odtworzenia Christinę Applegate, u jej boku wcale nie gorzej wypada jej wierna, choć zagubiona towarzyszka Judy (Linda Cardellini). Nie można tutaj nie wspomnieć faktu, że od „Dead to Me” ciężko się oderwać.

Tak naprawdę zarys fabuły jest dość prosty, okraszony lekkim plot twistem, ale do rozwiązania głównej tajemnicy praktycznie już w pierwszym odcinku wcale nie trzeba posiadać umiejętności na miarę Sherlocka Holmesa. Dwie kobiety spotykają się przypadkowo na spotkaniu grupy wsparcia dla pogrążonych w żałobie, zaprzyjaźniają się i wspólnie dzielą kolejne napotkane przeciwności. Tak właściwie zdradzenie czegokolwiek więcej mocno zaburzyłoby widzowi odbiór serialu.



Komentarze

Popularne posty